Aby ciało oddychało!
11 czerwca 2012
Często nie bierzemy pod uwagę faktu, że ubranie może nas nie tylko wyróżnić z tłumu czy upiększyć, może też pomóc nam zachować zdrowie lub wręcz odwrotnie: doprowadzić je do ruiny…
Nie szata zdobi …
Co prawda wszyscy powtarzają, że nie szata zdobi człowieka, ale kto tak naprawdę nie dba o ubiór?
Strój a pogoda
Noszone latem zbyt ciepłe ubrania przyczynią się do rozwoju grzybic i bakterii, otarć i podrażnień. Gdy zakładamy kuse sweterki czy spódniczki zimą, narażamy z kolei chociażby pęcherz i korzonki. Warto także zmieniać typ stroju, zwłaszcza, gdy, choć modny, bywa niewygodny.
Z takim problemem borykają się np. lekarze w Indiach, którzy zdiagnozowali nieznany dotychczas problem, nazwany przez nich „sari cancer” (czyli rak wywołany przez noszenie sari). Sari jest tradycyjnym strojem hinduskim. Problem w tym, że ostatnio produkuje się je hurtowo, nieraz z kiepskiej jakości tworzyw sztucznych, a moda wymusza na paniach ciasne nim oplatanie, by wyeksponować wąską talię. W miejscach, które są dzień w dzień ściskane, dochodzi do poważnych podrażnień, które mogą prowadzić do choroby nowotworowej! Przypadki takie zdarzają się sporadycznie, ale wcześniej były zupełnie nieznane. Ideał piękna hinduskich kobiet był odmienny od zachodniego, powodzeniem cieszyły się obfite kształty. Dzisiaj jednak panie chcą wyglądać jak najszczuplej.
Nie znaczy to, że tradycyjne stroje są złe: udowodniono, że młodzi ludzie, należący do mniejszości narodowych, którzy ubierają się w sposób tradycyjny, czują się ściślej związani z własną kulturą, rodziną, są mniej wyobcowani, mają większe poczucie własnej wartości i generalnie rzadziej diagnozuje się u nich zaburzenia psychiczne.
Materiały na ubrania
Zdecydowanie najlepsze są te, pochodzenia naturalnego. Do takich zalicza się: bawełnę, len i jedwab, a także wełnę, jednak ta ostatnia – mimo świetnych wyników termoizolacyjnych i higroskopijnych, ba, wełna wchłania nawet promieniowanie UV, u wielu osób wywołuje alergię…
Nie wywołuje jej prawie nigdy wspomniana bawełna, która umożliwia bardzo dobry przepływ powietrza, a także jedwab, mający jeszcze jedną zaletę, a mianowicie właściwości antystatyczne (nie zbierają się w nim roztocza, stąd jedwabny ubiór polecany jest wszystkim cierpiącym chociażby na astmę, katar sienny czy alergie). Jakby tego było mało, jedwab składa się głównie z serycyny i fibroiny, a białka te hamują procesy starzenia się skóry (mają wyśmienite zdolności zatrzymywania i wiązania wody, są składnikiem wielu kosmetyków nawilżających), więc – nosząc ubrania z nich wykonane – jednocześnie dbamy o nasze ciało.
Len, który czasem może wydawać się zbyt szorstki, również praktycznie nie wywołuje alergii, a ponadto hamuje rozwój grzybów i bakterii. Stwarza też najlepszy ze wszystkich włókien mikroklimat dla skóry, jest więc polecany jako zimowa odzież spodnia. Zaletą lnu jest także fakt, że mimo wchłonięcia dużej ilości wody czy potu (do 20% własnej masy) nie sprawia wrażenie wilgotnego!
Syntetycznie
Materiały syntetyczne najnowszych generacji nie odbiegają już właściwościami termoizolacyjnymi i higroskopijnymi od naturalnych (warto zwrócić uwagę na metkę, na której powinien widnieć współczynnik oddychania RET. Im jest on mniejszy, tym lepiej – idealna odzież do jazdy na rowerze powinna mieć RET ok. 60). Brak ubiorom tym jednak wspomnianych zalet bakterio- i grzybobójczych lnu, poza tym większość z nich mocno się elektryzuje: ten bagatelizowany iskrzący problem wpływa zaś niekorzystnie na nasze zdrowie – zmniejsza odporność na stres, zwiększa drażliwość i często powoduje uczucie chronicznego zmęczenia!
Prowadzone są także eksperymenty nad tkaninami mieszanymi, według najnowszych badań domieszka syntetyku do naturalnej tkaniny nie powinna przekraczać 25% – powyżej tej liczby materiał może nie być całkowicie bezpieczny dla zdrowia.
Zaskakujące właściwości wykazują tkaniny biostatyczne zawierające nanocząsteczki srebra – eliminują one niemal w 100% rozwój bakterii chorobotwórczych! Stosuje się je głównie w pieluszkach i w ręcznikach, a także w sprzęcie sportowym: dresach, koszulkach.
Przyjaciel czy wróg?
Pora na krótki przegląd części garderoby, które najbardziej mogą nam zaszkodzić. Nie mogło wśród nich zabraknąć biustonosza, który może być zarówno najlepszym przyjacielem, jak i największym wrogiem kobiecych piersi. Noszenie dobrze dobranych biustonoszy (doborem zajmują się tak zwane brafitterki) zmniejsza naciąganie skóry i wiązadeł, powstrzymując opadanie piersi, powoduje także tak zwaną migrację tkanki tłuszczowej z okolic pach do piersi, podnosząc jędrność biustu.
Biustonosz zapobiega też wystąpieniu bólu piersi podczas ćwiczeń fizycznych (w tym celu został zresztą w starożytnej Grecji wymyślony). Jeśli jest jednak źle dobrany, uciska piersi, ociera skórę, zniekształca biust, powoduje dolegliwości barków i ramion, skurcze w obrębie obręczy barkowej i karku, bóle głowy. Niektórzy lekarze sugerują, że zbyt mały stanik może mieć wpływ na zachorowanie na raka piersi, co jednak nie zostało na razie jednoznacznie udowodnione. Faktem natomiast jest, że… 80% kobiet nosi źle dobrane biustonosze!
Uroki rajstop
Niegdyś, w XVI-XVII wieku, noszone przez mężczyzn, obecnie głównie przez kobiety (choć moda na męskie rajstopy poprawiające krążenie wraca). Bezapelacyjnie królują wśród nich rajstopy nylonowe. Niestety, znacznie utrudniają one termoregulację, również w okolicach intymnych… Na dodatek bardzo często zdarza nam się kupować je za ciasne, przez co utrudniają one prawidłowe krążenie krwi. Efekt? Żylaki, zmęczenie, odczuwanie nienaturalnej ciężkości nóg.
Złą prasę mają pończochy samonośne, uciskające nogi na wysokości ud – w naczyniach, w których hamowany jest przepływ krwi, dochodzi do małych wylewów, których widzialnym objawem są tak zwane pajączki. Na szczęście istnieją też rajstopy bawełniane i lecznicze rajstopy przeciwżylakowe, które takich objawów nie wywołują lub wręcz im przeciwdziałają.
Bolące spodnie
Podobne efekty, co zbyt ciasne rajstopy, powodują zbyt ciasne spodnie. Niektóre, na przykład biodrówki, mają jeszcze inną cechę – muszą być ściśle dopasowane i wcięte w kroku, uciskają więc nerw znajdujący się pod kością ogonową. Nerw ten, drażniony przez dłuższy czas, zaczyna boleć. Jeśli na niego nie zareagujemy, stanie się przewlekły i uciążliwy…
A skoro już jesteśmy przy spodniach, zajrzyjmy pod nie: stringi są małe, ale mogą być przyczyną wielkich problemów. Są obcisłe, najczęściej wykonane z tworzyw sztucznych, mogą więc wywołać podrażnienia i „zadbać” o klimat odpowiedni dla rozwoju bakterii i grzybów (o wiele zdrowsze są stringi koronkowe, które cieszą się jednak mniejszym powodzeniem, szczególnie wśród nastolatek).
Lniana piżama?
Spośród przeróżnych modeli piżam najlepiej wybrać te z materiałów naturalnych – jedwabiu i lnu. Polscy i japońscy naukowcy przeprowadzili szereg badań, które dowiodły, że ludzie śpiący w piżamach lub w pościeli z tych materiałów rano mają niższą temperaturę ciała, niższe ciśnienie oraz wyższy poziom hemoglobiny niż śpiący w piżamach z tkanin sztucznych!
Przed piżamami zresztą otwiera się wielka kariera – na Wydziale Medycyny Uniwersytetu w Porto testowane są piżamy… leczące atopowe zapalenie skóry (zawierają komponenty z substancji organicznych i środków farmaceutycznych)!
Czekając na cudowne piżamy i inne technologie przyszłości typu kurtki z aerożelu (prawie nic nie ważą, są superciepłe, testuje się je na Antarktydzie), starajmy się nasze szafy zapełnić rzeczami zgodnymi z modą, ale i „dbającymi” o nasze zdrowie! Wbrew ogólnym przekonaniom te dwie sprawy da się pogodzić!
Jan Matul