Spotkanie z ajurwedą
10 kwietnia 2012
Wiedzę o ajurwedzie przechowuje się z pokolenia na pokolenie, a jej uzdrawiające efekty z punktu widzenia konwencjonalnej medycyny można uznać niemal za cud.
Gdzieś, gdzie świeci słońce…
Keralskie słońce sprawiło nam nie lada niespodziankę i mimo końcówki pory monsunowej, świeciło pełną gębą. W ciszy przedpołudnia zieleń wydawała się lekko nabrzmiała. Ptaki pochowały się wśród palmowych liści, a złaknieni cienia ludzie poznikali w domach i sklepach.
Na oddalone nieco od wioski palmowe wzgórze dolatywał znad oceanu łagodny wiatr, dając wszystkim zmysłom poczucie przeżywania raju na ziemi: w oddali turkus oceanu, zielone wierzchołki palm tuż nad brzegiem basenu, a na leżakach kuracjusze leniwie sączący mleczko kokosowe ze świeżo zerwanych orzechów. Ośrodek ajurwedy w Kerali. Jeden z wielu.
Kerala – kolebka sztuki uzdrawiania
Po zdobycze ajurwedy coraz częściej sięga zestresowany i zagubiony we współczesnej cywilizacji człowiek Zachodu. Ratując własne zdrowie, poszukuje niekonwencjonalnych sposobów radzenia sobie z dolegliwościami ciała i ducha.
Kerala to królestwo tego najstarszego systemu leczniczego. Tu nie zapisuje się pacjentom tabletek, które pomagają na jedno, a szkodzą na coś innego. Ajurweda jest dopasowana do każdego człowieka. Wiedzę o niej przechowuje się w rodzinach z pokolenia na pokolenie, a jej uzdrawiające efekty z punktu widzenia konwencjonalnej medycyny można uznać niemal za cud.
Namaszczenie olejami
Najpierw terapeutka składa pokłon. Dotyka dłonią ołtarzyka, swojego serca i stóp pacjenta. Wchodzi w proces uzdrawiania poprzez różnorodne masaże. Kiedy pacjent siedzi na stołku, masażystka otrzepuje małym ręczniczkiem jego ciało. Potem terapeutka, ubrana w czerwony strój, bosa ze złotymi łańcuszkami dookoła kostek u nóg i pierścionkiem na palcu stopy, delikatnie polewa ciepłym olejem głowę pacjenta i masuje – najpierw głowę, a następnie twarz i zatoki.
Potem pacjent kładzie się na łóżko. W tym czasie na ogniu podgrzewają się oleje z ziołami. Pierwszy masaż to właśnie masaż olejami. Trwa prawie dwie godziny. Wykonywany jest przez jedną albo dwie osoby. Na końcu jeszcze olejek różany na twarz i masaż twarzy. Potem uzdrawiające krople do każdej dziurki nosa.
Mieszają się zapachy, w oddali słychać szum fal oceanu, a nad głowami hałasują ptaki.
Po zabiegu pacjent ubierany jest w płócienny szlafrok i wędruje na zacienioną leżankę i odpoczywa. Czterdzieści minut. Patrzy na ocean i kontempluje. Często w tym miejscu zadaje sobie pytania zasadnicze.
Podstawa zdrowia to dieta
Zdaniem ajurwedyjskich lekarzy podstawą zdrowia człowieka jest właściwie skomponowana dieta i napoje. Najogólniejszym zaleceniem więc jest stosowanie diety zgodnej z porami roku, tzn. zjadanie produktów sezonowych i zachowywanie jednocześnie siedmiodniowego w tym zakresie rytmu. Tworzy się w ten sposób podstawę zdrowego żywienia, czyli tzw. rutynę dietetyczną.
Ciekawe jest przekonanie, że ważnym elementem zdrowotnej równowagi są wyrażane przez człowieka słowa: przekleństwa i tzw. „zły język” wywierają szkodliwy wpływ na ludzkie zdrowie. Za ważne uważa się również: regularność prowadzonego trybu zajęć, zachowanie spokoju, unikanie stresogennych sytuacji, wystarczająca ilość odpoczynku – zrównoważona z wysiłkiem. Niebagatelne znaczenie ma ilość i jakość przyjmowanych płynów, właściwa temperatura ciała (ubranie dostosowane do pory roku i typu osobowości, czyli doshy), umiarkowanie lub pobudzenie, np. u osób flegmatycznych i za mało energicznych.
Czyszczenie organizmu
Życie w równowadze oznacza, że trzy doshe pracują ze sobą w zgodzie. Każda z nich to jakby typ osobowości zarówno pod względem psychicznym, emocjonalnym, jak i fizycznym. Często zaburzone są dwie, zdarza się, że nawet trzy. W poszczególnych doshach znajdują się określone grupy schorzeń, typowe dla każdej z nich.
Zadaniem ajurwedyjskiego lekarza jest doprowadzenie do wyrównania poziomów między doshami. Temu celowi służą odpowiednie zabiegi, połączone z przyjmowaniem ziół. Są to, dostosowane do określonego zaburzenia doshy, różnego rodzaju masaże. Ich zadaniem jest oczyszczenie organizmu z nadmiaru doshy razem z przyklejonymi do niej toksycznymi odpadami. Dokonuje się to przez kanały własne organizmu, tj. gruczoły potowe, układ moczowy, układ wydalniczy (ziołowe lewatywy).
Proces oczyszczania jest najważniejszy w ajurwedyjskich zabiegach.
Stymulacja do zdrowia
Panchakarma (pięć działań oczyszczających) to zestaw indywidualnie dobranych przez lekarza ajurwedyjskiego typów masaży ciepłymi olejami z dodatkiem ziół dostosowanych do doshy, natłuszczanie (picie sklarowanego masła lub oleju), pocenie się (aromatyzowana para), oczyszczanie nosa i zatok (krople ziołowe, inhalacje). W trakcie masaży następuje stymulacja określonych punktów ciała.
Elementami towarzyszącymi panchakarmie mogą być inne techniki, m.in.:
• Medytacja: za pomocą technik relaksacyjnych i oddechowych chcemy wprowadzić do naszej świadomości ciszę.
• Muzykoterapia: równoważy doshe. Ajurweda uważa, że stała obecność muzyki o określonej częstotliwości (tzw. Gandharva veda) w pomieszczeniach, sprzyja poprawie nastroju.
• Aromaterapia: równoważy doshe: Vattę – za pomocą słodkich, ciepłych i kwaśnych, np. goździk, bazylia, pomarańcza; Pittę – działa przez zapachy chłodno-słodkie (mięta, róża, drzewo sandałowe), Kaphę – przez ciepły, intensywny zapach korzenny (kamfora, eukaliptus, jałowiec). Warto przed snem lub podczas kąpieli użyć zapachu stosownego do naszej doshy.
Na drodze zmian
Jednak to dopiero początek. Potem trzeba wykształcić nowe nawyki żywieniowe, zmienić styl życia. Kolejny krok to podjęcie próby zachowania równowagi pomiędzy pracą, wypoczynkiem a odpowiednią dawką ruchu, stosowną do aktualnego stanu zdrowia i możliwości.
Medycyna ajurwedyjska zwraca uwagę na wpływ świadomości w procesie tworzenia zdrowego lub chorego ciała. Uważa się bowiem, że zarówno uczucia negatywne, jak i pozytywne przetwarzane są w organizmie człowieka w określone związki chemiczne. Jeśli są pozytywne, taka „radosna” informacja przekazywana jest do każdej komórki naszego ciała. Chyba każdy zna takie uczucie. Gdy coś nam się w życiu powiodło, odnieśliśmy sukces, rosną nam skrzydła u ramion i czujemy się fantastycznie. W chwili niepowodzenia zaś pojawia się smutek, żal, gniew, a nawet depresja. Zaburzenia emocjonalne przenoszą się na płaszczyznę fizyczną, a ich skutkiem są choroby.
Doskonała równowaga
Celem ajurwedyjskich zabiegów jest doświadczenie stanu doskonałej równowagi, wyrażające się czystą radością. Każda z dosh posiada inny odcień radości: Vata objawia radość przez optymizm, elastyczność czy spontaniczność, Pittę poznać można po szarmanckim sposobie zachowania, zadowoleniu, pogodzie ducha, a Kapha jest pogodna, opiekuńcza lub hojna.
Ajurweda – u nas?
W świecie zachodniej cywilizacji znano wiele zaleceń indyjskich lekarzy ajurwedy. Każdy z nas pamięta z dzieciństwa starego lekarza, który podczas stawiania diagnozy oglądał gałki oczne, język, badał puls, a na przeziębienie zapisywał leżenie w łóżku, jedzenie owoców i rosół z kury z domowym makaronem. Przy łóżku chorego zawsze ktoś powinien podyżurować: poczytać książkę, potrzymać za rękę, wysłuchać chorego, a dziecku – zaśpiewać kołysankę.
Współczesna technika zastąpiła obecność troskliwej osoby telewizorem lub laptopem, rosół z domowymi kluseczkami – zupą w proszku i pizzą na telefon.
Jednak nieuchronność pędu cywilizacji nie musi zawsze oznaczać zgody na uzależnienie się od jej głównego nurtu. Zachowywanie wartości wyniesionych z domu, zwolnienie tempa życia, nadanie własnemu działaniu cech uważności, znalezienie czasu na przyjemności i robienie tego, co się lubi lub kiedyś lubiło, ale z czasem zapomniało…
Okazuje się, że zasady zdrowego, umiarkowanego życia, które pozytywnie wpływają na ciało i tym samym na nasze zdrowie, odnajdujemy w stylach życia tak odmiennych kulturowo, jak Polska i Indie.
Spokoju i radości życzę!
Bożena Sowarska-Wyszyńska